W piątkowe popołudnie w biegu między targówkowymi blokami w sumie wzięło udział sześć osób, plus organizator na rowerze z mapą w telefonie. Mapa nie była korygowana względem danych numerycznych – całkiem celowo. Nie będę komentować dokładnie co się nie zgadzało, aby nie psuć zabawy ewentualnym chętnym do biegania w późniejszym terminie.
Większość osób, z którymi rozmawiałem miała raczej pozytywne wrażenia, na szybkich i względnie łatwych nawigacyjnie trasach (czyli gdzie trudność polega na szybkim wyborze jednego z 2-3 wariantów a potem jeszcze szybszej realizacji, a nie na precyzyjnej nawigacji na azymuty) potwierdzanie GPS pozwala stawiać punkty inaczej niż fizyczne lampiony – na skrzyżowaniach, w miejscach doskonale widocznych itp – czyli odpada element “czesania” za lampionem schowanym w krzakach, co ciut psuje dynamikę biegu na SI oraz element nawigowania na lampion – bo go nie ma. Takie starałem się przyjąć założenia na dzisiejszej trasie, choć przyznam, że na dokładniejszej mapie byłoby to pewnie łatwiejsze do zrealizowania. Kiedyś zapewne podejmę takie wyzwanie.
A póki co – mapka z dziejszej trasy poleca się!