Od początku naszych biegów na mapach pojawiają się symbole dwóch różnych aplikacji służących do potwierdzania punktów, przy czym nie ma żadnej, którą polecam bardziej. Większość osób – zwłaszcza uczestniczących w Stowarzyszonych Treningach BPK używa GPS Orienteering, bo zna ją lepiej. Ale czy to zawsze najlepsza decyzja? Na to pytanie nie ma jednej odpowiedzi, ale warto taką decyzję podejmować świadomie, poniżej więc subiektywne zestawienie wad i zalet poszczególnych aplikacji.
Zalety:
- Jest dostępny w języku polskim;
- Wymaga minimum ustawień w celu wystartowania na trasie;
- Po zalogowaniu przechowuje dane w chmurze, zabezpieczając i pozwalająć korzystać z więcej niż jednego urządzenia z automatyczną synchronizacją tras i wyników;
- Wyniki prezentowane są w intuicyjnej tabelce z międzyczasami pod prostym linkiem;
- Pilnuje kolejności zaliczania PK nie pozwalając na zakończenie trasy z MP;
- Pozwala na synchronizację wyniku bezpośrednio do serwisu Strava;
- W wersji płatnej każdy może stworzyć własną trasę bez dodatkowych formalności.
Zalety:
- Jest dostępny na Android, iOS oraz zegarki Garmin CIQ;
- Działa w sposób bliższy SportIdent – potwierdza każdy mijany PK;
- Po zakończeniu trasy można korygować wyniki – dodawać punkty na których GPS „nie piknął” a na których byliśmy;
- Wyniki są dostępne w formie potężnego narzędzia do analizy międzyczasów oraz przebiegów RouteGadget;
- Jeśli biegnie się trasę rejestrując tylko ślad GPS, bez posiadania konta i bezpłatnie można taki ślad dodać do wyników samodzielnie.
Wady:
- Funkcjonuje tylko na urządzeniach z Androidem (wersja na iOS powstaje);
- Jeśli GPS ma gorszy dzień, trzeba krążyć wokół PK albo wyciągać telefon aby ręcznie potwierdzić punkt co powoduje stratę czasu;
- Przegapienie punktu powoduje trudny do poprawienia po fakcie DNF wywołany wymuszonym potwierdzeniem ręcznym;
- Warianty można porównywać tylko z poziomu aplikacji i tylko w wersji płatnej;
- Dodać wynik na podstawie śladu GPX można tylko w wersji płatnej.
Wady:
- Jest tylko w wersji anglojęzycznej;
- Platforma online jest mało intuicyjna i trudna w obsłudze, np. nie ma możliwości podania linku do wyników, każdy chętny musi sam przeklikać menu;
- Aby utworzyć trasę trzeba mieć uprawnienia nadawane przez autorów aplikacji;
- Używanie z zegarkiem wymaga sporej ekwilibrystyki związanej z pośrednictwem aplikacji na telefon w pobieraniu tras i wysyłaniu wyników.
Wniosek?
Jak wspomniałem na początku nie ma jednej odpowiedzi, który z programów jest lepszy. GPS Orienteering jest zdecydowanie bardziej przyjazny, więc polecam go osobom początkującym, wolącym programy po polsku lub nie mającym chęci lub cierpliwości powalczyć z czasem mało intuicyjnymi opcjami MapRun’a. Ale jeśli liczy się przede wszystkim swoboda biegania – MapRun ma wiele zalet. Powiadamia o potwierdzaniu mijanych PK (jak SIAC o większym zasięgu) ale nie zmusza do zwalniania i czekania na piknięcie. Dodatkowo pozwala samodzielnie uzupełnić takie wyniki o punkty minięte biegiem bez piknięcia. Wyniki dostępne są w postaci zaawansowanego narzędzia do analizy wariantów i międzyczasów z którego warto korzystać. Dodatkowo – możliwość wykorzystania zegarka Garmina do zostawienia telefonu na mecie – trudna do przecenienia. Ale też jest możliwe zrobić błąd nawigacyjny na tyle duży, że skończy się on MPkiem, jeśli nie czeka się na piknięcia! Jak to w życiu.
Zachęcam do przetestowania obu aplikacji i zadawania pytań. W przypadku obu myślę, że będę w stanie odpowiedzieć na większość wątpliwości i rozwiązać wiele problemów – jako że sam już się z nimi zmierzyłem!